Po co nam body scan?

Każdego dnia, za wybitnym myślicielem Josephem Tribbianim Jr, zadaję sobie pytanie: „HOW YOU DOIN?”  I Was #NINJAYOGAGANG też często o to pytam.

W codziennej gonitwie spraw do zrobienia, bardzo często zapominamy o sobie i odcinamy się od ciała, lecimy na autopilocie. Dlatego to proste pytanie: JAK SIĘ CZUJĘ? jest nam tak potrzebne.
Joga jest świetnym sposobem na złapanie głębokiego, autentycznego kontaktu z ciałem – i pamiętajmy, że joga to nie tylko asany. Joga to wiele (innych niż tylko ćwiczenia fizyczne) narzędzi, które są skuteczne w pogłębianiu świadomości ciała, umysłu i oddechu. Dzięki nim można nauczyć się towarzyszyć sobie w życiowych wyzwaniach z życzliwością i współczuciem. W tym wpisie zajmiemy jedną z moich ulubionych praktyk: fantastycznie uniwersalnym i zawsze dostępnym skanowaniem ciała – Body Scan.

Łapanie kontaktu z bazą

Body Scan czyli medytacja skanowania ciała polega na przeprowadzaniu uwagi przez poszczególne obszary ciała, na przyglądaniu się swojemu oddechowi i sygnałom płynącym z naszego organizmu. Ciało ma swój specyficzny niewerbalny “język” doznań: napięcia-rozluźnienia, zacisku-przestrzeni, ciepła-zimna, bólu-przyjemności, wysiłku-zrelaksowania, energii gotowości-zmęczenia, lekkości-ociężałości.

Nasz organizm żywo reaguje na to, co nas spotyka na co dzień, z czym się mierzymy i daje znać czego potrzebuje, żeby dobrze funkcjonować, tylko nie zawsze słyszymy ten cichy, niewerbalny głos ciała.

Wsłuchując się w doznania płynące z ciała, możemy zauważyć  jaki wpływ mają na nas lęk, stres, przepracowanie, a jak działa na nas obecność bliskiej osoby, wyspanie się, czy ulubiony ruch. Uczymy się zauważać, jaki jest związek między stanem emocjonalnym a fizycznym (dla wielu osób wbrew pozorom jest to duże zaskoczenie:))

Regularna praktyka samoobserwacji pozwala nam wyciągnąć wnioski, odnośnie naszego codziennego życia, naszych nawyków i utrwalonych od lat wzorców.

Przykładowe pytania jakie możesz zadać sobie podczas skanowania ciała to:

  • Jaka jest temperatura mojego ciała?
  • Gdzie czuję napięcie a gdzie luz?
  • Jaki mam poziom energii?
  • Czy moja głowa jest lekka czy ciężka?
  • Czy w gardle jest ciasno czy przestronnie?
  • Czy moja prawa i lewa strona ciała czuje się tak samo?

a w końcu:

  • Jak się czuję?
  • Czego potrzebuję?

Możesz też skorzystać z gotowego nagrania, które przygotowałam:

Jak działa Body scan?

Body scan wymaga zatrzymania i skierowania uwagi do wewnątrz. Zazwyczaj ma to działanie uspokajające i gruntujące. Zazwyczaj po body scanie poprawia nam się nastrój. Czujemy się bardziej związani z własnym ciałem, świadomi go, zauważamy je, jesteśmy wdzięczni za to, że jesteśmy zdrowi, żyjemy i oddychamy. To może truizm, ale głęboko wierzę, że warto doceniać każdą chwilę w zdrowiu i bezpieczeństwie na tej planecie – mamy tu mniej czasu, niż nam się wydaje. 

Dzięki tej praktyce możemy rozwijać cierpliwość i koncentrację.

Bardzo ważnym aspektem jest to, by nie robić skanowania ciała „na siłę”. Nie powinno się zmuszać siebie (lub innych) do zamykania oczu lub długiego trwania w bezruchu, jeśli wywołuje to dyskomfort. Dajmy sobie czas i trochę życzliwości.

Konsekwencją regularnej  praktyki skanowania ciała jest nie tylko pogłębienie świadomości ciała i zakotwiczenie w “tu i teraz”, ale też danie sobie przestrzeni do refleksji odnośnie tego jaką mamy relację z ciałem. 

Jon Kabat-Zinn w swojej książce Życie, piękna katastrofa pisze:
Zaskakuje mnie to, że potrafimy być tak bardzo zaaferowani wyglądem naszego ciała, a zarazem całkowicie nie mieć z nim kontaktu. (…) Jako społeczeństwo przywiązujemy ogromną wagę do wyglądu, a do wyglądu naszych ciał w szczególności. (…) W pewnym momencie życia wielu ludzi uznaje wygląd ciała za sprawę najważniejszą w hierarchii społecznych potrzeb, czują się z jakiegoś powodu niepełnowartościowi i zmartwieni swoim wyglądem.

Jakże często uświadamiamy sobie, że mamy ciało, dopiero w chwili, gdy zaczyna ono niedomagać. Gdy boli nas głowa, gdy złamiemy rękę, gdy jesteśmy zmuszeni operacyjnie usunąć jakąś część naszego ciała. Dopiero wówczas uświadamiamy sobie, że mamy głowę, rękę, serce, i rolę, jaką odgrywa dany organ. Wtedy nagle okazuje się, jak trudno funkcjonować choćby bez jednego palca.

Efekty przychodzą z czasem

W miarę regularnej praktyki medytacji skanowania ciała coraz łatwiej kontaktować nam się z odczuciami z ciała, z tak zwaną intuicją ciała. Jesteśmy bardziej wyczuleni na ten subtelny język, jakim nasz organizm daje znać czy wszystko jest w porządku.

Warto zapamiętać dwa proste pytania: jak się czuje? i czego potrzebuję? Warto by były obecne z nami na co dzień. Dzięki temu możemy się o siebie lepiej troszczyć. Lubię żartować, że ciało jest jak urząd skarbowy – zanim komornik (w postaci choroby) wejdzie nam na konto, to wcześniej dostajemy serię zawiadomień. To od nas zależy czy je odbierzemy w porę.

Czy Body scan jest dla wszystkich?

Tak i można go zrobić wszędzie, niezależnie od wieku i od stanu zdrowia. Jednak jako joginka, która w badaniach do pracy magisterskiej zajmowała się tematem traumy, wiem że warto być uważnym na pojawiające się odczucia. Warto pamiętać, że osoby z zaburzeniami lękowymi i po traumach (posłuchaj podcastu JOGAPDEJT o traumie relacyjnej z dr Ewą Odachowską) mogą poczuć się niekomfortowo w wyniku takiego zatrzymania i skoncentrowania na swoich doznaniach z ciała. 

Bardzo obrazowo mówi o tym Michał Moniewski – psycholog, psychoterapetuta, psychotraumatolog i trener mindfulness:

“Często kursanci w czasie medytacji lub body skan narzekają, że nie czują jakiś fragmentów swojego ciała lub wręcz odczuwają w nich dyskomfort (np. ból albo napięcie). Kiedy zaczyna się praktyka uważnej obserwacji mogą ogarnąć nas też fala nudy lub senność.  Warto wziąć pod uwagę, że dyskomfortowe doznania, które odczuwamy były w naszym ciele wcześniej, zanim zaczęliśmy je dostrzegać. Nie czuliśmy doskomfortu, bo wykorzystaliśmy swoją zdolność (świadomego lub mechanicznego) wycofywania świadomości z różnych obszarów ciała (dysocjacji), bo w danym momencie naszej biografii takie zachowanie było bardziej adaptacyjne.

Po co zatem obierać trudniejszą ścieżkę i kontaktować się z ciałem jeśli mieszka w nim tyle nieprzyjemności..? To konieczne aby odzyskać ciało, odzyskać zdolność odczuwania wszystkich emocji, odzyskać zdolność odczuwania przyjemności, a przede wszystkim – w wielu wypadkach – odzyskać zdrowie (pamiętasz metaforę urzędu skarbowego, o której pisałam wyżej?).

Dyskomfort, który pojawia się podczas medytacji albo body-scanu można rozpuścić będąc z nim w sposób:

  • uważny,
  • bezwarunkowy (zapominając, że chcemy go usunąć),
  • akceptujący (pozwalając na to by był),
  • otwarty (przyglądają się temu co niesie ze sobą, co przypomina).
    Nie musimy nic robić z tym dyskomfortem – sama życzliwa obecność rozpuszcza przykre i niekomfortowe doznania. Ważnym warunkiem jest to, żeby nie chcieć na siłę, żeby dyskomfort zniknął tylko chcemy go poobserwować i wysłuchać.

A jeśli nasze odczucia okażą się dla nas przytłaczające – pamiętajmy, że nie jesteśmy osamotnieni. W takiej sytuacji warto pomyśleć o wsparciu i umówić się na konsultację z psychoterapeutą.

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email