MAPA MARZEŃ czyli kosmiczne dopalanie w drodze do celu

Niezwykle popularna w samorozwojowych kręgach Mapa Marzeń (nazywana też Mapą Skarbów) to wizualne przedstawienie naszych marzeń, planów i postanowień na wybrany okres, np. miesiąc kalendarzowy, miesiąc księżycowy, rok kalendarzowy, rok chiński,  rok od urodzin do urodzin…  Skąd się wzięła, jak ją zrobić, a przede wszystkim jak (i czy w ogóle) działa i pomaga nam sięgnąć gwiazd? 

Pamiętam jak w dzieciństwie, które przypadło na wczesne lata 90. siedziałam z mamą przy stole zakrytym stosami niemieckich kolorowych magazynów i z zapałem wycinałyśmy swoje wymarzone: ciuchy (a nawet ciała), domy, samochody i miejsca, w które chciałyśmy pojechać. Ze zrozumiałych powodów (niemieckie gazety!) były to głównie Alpy i Tyrol  A potem wyklejałyśmy piękne, kolorowe plakaty – nasze Mapy Marzeń, które wieszałyśmy w honorowych miejscach.

Nasze wspólne wyklejanie wspominam jako wspaniale spędzony czas kobiecej wspólnoty, ale ponieważ moje dwa ulubione pytania to SKĄD & DLACZEGO, już jako dorosła osoba i studentka psychologii zaczęłam dociekać jaka jest geneza mapy marzeń.

GENEZA MAPY MARZEŃ

Za popularność Mapy Marzeń odpowiedzialne są:

1. Tradycja – a konkretnie właściwe naszemu gatunkowi poszukiwanie poczucia sensu, celu i kontroli, które w tradycyjnych kulturach na całym świecie zaowocowały wiarą w magię i rytuały. Zaklinanie rzeczywistości przy pomocy ofiar i rytuałów jest prawdopodobnie tak stare jak nasza kultura (wspaniale pisze o tym Urban Magia, czyli Kasia Dorota, która odkurzyła i odżywiła stary zwyczaj robienia lalek spełniających życzenia zza naszej wschodniej granicy). Mapa Marzeń w wymiarze symbolicznym pełni rolę nadania naszym celom i marzeniom skonkretyzowanej formy. To takie powiedzenie sobie w duchu “Chcę właśnie tego. Jestem gotowa!”

2. New Age – to alternatywny ruch, zrodzony w latach 60. XX w.  w USA, który bardzo swobodnie czerpie z tradycji wschodu i miesza je z naszą zachodnią kulturą indywidualizmu, a do tego dorzuca często np. szczyptę wiary w kosmitów. To w dużej mierze właśnie New Age “zawdzięczamy” popularność na zachodzie rozmaitych form jogi, medytacji, szamanizmu, tantry, terapii alternatywnych, wiary w leczenie czakr kamieniami, pozytywne myślenie i PRZYCIĄGANIE WSZYSTKIEGO energią myśli (kto czytał lub oglądał Secret?), a także rozwój rozmaitych bardziej lub mniej szkodliwych sekt (kojarzycie Osho? A Bikrama?). Mapa Marzeń ma pełnić funkcję magnesu dla naszych marzeń i celów. Skoro jesteśmy w stanie przyciągnąć wszystko, o czym wystarczająco intensywnie myślimy, to kolorowy, zrobiony własnoręcznie plakat nadaje się idealnie jako przypominajka do intensywnego wizualizowania.

3. Ideologia sukcesu lat 80. XX w w USA (do Polski przyszła z małym opóżnieniem – po ’89): to w tym okresie amerykański mit “Od Pucybuta do Milionera” nabrał rumieńców i rozkręcił się na dobre. Lata 80. w USA to czas spektakularnych karier, ogromnej prosperity i chyba największej w historii dziejów konsumpcji. To czas Wilka z Wall Street i American Psycho.  

Towarzyszącą tym czasom ideologię w skrócie można opisać słowami:  „możesz być każdym, po prostu stań się tym kim chciałbyś być” oraz „możesz osiągnąć wszystko czego zapragniesz, jeśli nastawisz swój umysł i porzucisz strefę komfortu”. Gdzieś już to słyszeliście…? Yes – lata 80. to również czas rozkwitu popularności wielkich mówców motywacyjnych (nie pomyliłam się – nie psychologów, nawet nie certyfikowanych coachów – po prostu samozwańczych przewodników, którzy “czerpiąc z własnego doświadczenia” i wrodzonej charyzmy wiedzą i mówią jak żyć). Ich niekwestionowanym królem jest Tonny Robbins, autor bestsellera Obudź w sobie olbrzyma – to w ogromnej mierze właśnie od Tonnyego czerpali (i czerpią) mówcy motywacyjni z naszego, polskiego podwórka. 

Przychodzi Ci ktoś do głowy…? Mapa marzeń ma dawać nadzieję na to, że wszystko jest możliwe i że wcale nie determinują nas nasze ograniczenia – bo jesteśmy kowalami własnego losu.

W CZYM MOŻE NAM POMÓC TWORZENIE MAPY MARZEŃ?

1.Czas tworzenia własnej Mapy Marzeń może być dla nas momentem “stanięcia w prawdzie” i zrobienia szczerego rachunku… życia.

Odpowiadając na pytania:

  • co mnie naprawdę uszczęśliwia?
  • czy działam we właściwym kierunku?
  • czy wkładam energię w to, co kocham i cenię?
  • czy różne sfery mojego życia są w harmonii?
  • czy realizuję swoje wartości?

Mamy szansę uświadomić sobie i nazwać to, co dla nas NAPRAWDĘ ważne – często okazuje się, że nie są to rzeczy materialne.

2. Proces Tworzenia Mapy Marzeń pomaga sprecyzować marzenia/ cele/wartości w różnych, ważnych dla nas dziedzinach.

3. Wisząca na ścianie Mapa Marzeń może dodawać nam wiary w siebie – nie tylko wskazywać na to, co uznaliśmy za NAPRAWDĘ ważne, ale również przypominać o tym, że w ogromnej mierze nasze życie jest w naszych rękach i to my decydujemy nie tylko o tym jak chcemy się czuć, ale też o tym co zrobimy z każdą daną nam dobą na tej wspaniałej planecie.

W CZYM MAPA MARZEŃ NAS NIE WYRĘCZY (I W CZYM MOŻE PRZESZKODZIĆ)?

1. Mapa Marzeń to nie magiczny wehikuł do celu. Nie wystarczy (niestety) przykleić sobie zdjęcia tego, czego chcemy i po prostu się temu codziennie przyglądać – jeśli po nazwaniu marzenia nie pojawi się konkretne działanie i poczucie wzięcia odpowiedzialności za jego realizację, to Mapa Marzeń będzie tylko ładnym kolażem
(ps. ciekawe, że na większości znanych mi map pojawiają się sześciopaki i egzotyczne wakacje… Czy to naprawdę są NASZE marzenia..?:))

2. Badania naukowe pokazują niską skuteczność metod polegających na samym wyobrażaniu sobie osiągniętego celu (wizualizacja).
Dlaczego? Bo nasz mózg nie rozróżnia rzeczywistości od wyobrażeń – okazuje się, że kiedy wyobrażamy sobie cel jako osiągnięty, to aktywujemy układ nagrody i SPADA nam motywacja (najczęstsze przykłady to nieudane postanowienia związane z redukcją wagi, “zrobieniem rzeźby”, trzymaniem diety i podjęciem regularnych ćwiczeń fizycznych)

3. Istotną rzeczą, której brakuje Mapom Marzeń jest brak PLANU na sytuacje awaryjne (czyli na wypadek spadku motywacji, np. w niejedzeniu słodyczy lub w wejściu na matę). Więcej na temat tworzenia awaryjnego planu przeczytasz w tym krótkim wpisie o superprostej (i skutecznej!) metodzie WOOP.

PROCES TWORZENIA:

Stworzenie Mapy Marzeń wymaga minimalnej dawki zdolności plastycznych i zaangażowania: mapa ma najczęściej formę plakatu, na którym rysujemy (kredki, pisaki) lub wyklejamy (robiąc np. Collage z wycinków z gazet) i piszemy (np. afirmacje albo ważne słowa). Niektórzy dla efektu doklejają swoją głowę wyciętą ze zdjęcia.

PLAN MAPY:

Czy są jakieś ogólne wytyczne odnośnie planowania Mapy Marzeń?
Nie, ale – dla inspiracji – ja spotkałam się z dwoma sposobami tworzenia map:

1. Styl Dowolny – koncentrujesz się na jednym życzeniu, albo na kilku kluczowych i uprawiasz plastyczny freestyle.

2. Według siatki Ba Gua wziętej z feng shui – jednym pomaga rozplanować mapę i dodaje szczypty chińskiej magii, a innym pomaga po prostu wyszczególnić kluczowe obszary życia (choć zawsze zastanawiałam się dlaczego przyjaciele i podróże są w jednym miejscu, a kariera i reputacja w dwóch różnych…)

(Czyli w centrum plakatu skupiamy się na celu zdrowotnym, w prawym górnym rogu plakatu na celu związanym ze związkami, w lewym górnym rogu plakatu na celach związanych z bogactwem etc.)

KIEDY ROBI SIĘ MAPĘ MARZEŃ?

Kiedy tylko zechcesz! Ponieważ mapa ma być wyrazem Twojej gotowości na zmiany, warto robić ją po prostu wtedy kiedy czujesz się w gotowości. Możesz też skorzystać z pretekstu, jakim jest przełom roku, nów księżyca („zasiewanie ziaren” to metafora rolnicza, której z powodzeniem możemy użyć w innych obszarach życia:)), urodziny, albo ważna życiowa przemiana.

PODSUMOWUJĄC

Dobrze wiedzieć czego się chce. Ale wbrew temu, co głoszą niektórzy mówcy motywacyjni, nikt nie wyręczy cię w sięganiu po to, czego pragniesz. “Szczęście sprzyja pracowitym” – dlatego nie wystarczy siedzieć na kanapie i wizualizować sześciopaka. 

W realnym świecie przy okazji Tworzenia Mapy Marzeń nie tylko nazywamy swoje marzenia, ale też bierzemy odpowiedzialność za ich realizację. I robimy plan na wypadek spadku motywacji i sytuacji awaryjnych, które NA PEWNO nadejdą. 

Zamiast wyobrażać sobie pomyślne okoliczności – działaj i twórz je. Głęboko wierzę, że życie jest cenne i krótkie. Dlatego szkoda zrzucać kwestie swojego szczęścia i zdrowia na wszechświat, “siły przyciągania” i podświadomość.

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email