Po wycieczce czeka na nas obiad, który jesz powoli i dużo się śmiejesz. A wczesnym wieczorem jeszcze raz rozwijasz matę – tym razem koncentrujesz się na przyjemnym rozciąganiu i dajesz nogom odpocząć (w rolach głównych łagodne asany, vinyasa, elementy yin jogi, pranajama). Na koniec układasz się wygodnie do relaksacji, a potem siadasz do medytacji. Po takim dniu, ciepła kolacja smakuje pysznie! Po kolacji możesz jeszcze posiedzieć i pogadać przy kominku, poczytać książkę, pogapić się w gwiazdy, albo po prostu kładziesz się wcześnie, aby kolejnego dnia wstać z uśmiechem i motywacją do działania.

Brzmi jak weekend idealny? Dla mnie tak, szczególnie na jesienią, kiedy potrzebuję przewietrzyć głowę, rozgrzać się nieco, wzmocnić, naładować dobrą energią i trochę wyluzować. Jak na każdym Campie: spotkamy wspaniałych, podobnych do siebie ludzi, przypomnimy sobie o tym co ważne i zasiejemy ziarenko nawyku.

Biebrzański Park Narodowy to obfitujący w czyste, pachnące lasy i liczną zwierzynę chroniony obszar, który kryje w sobie nieoczywiste piękno. W naszych jogowych wyjazdach Przyroda zawsze odgrywa kluczową rolę. Staram się zabierać Was do takich miejsc, w których mamy szansę wyciszyć się, zdystansować i wsłuchać w naturalne rytmy pór roku i pór dnia, oraz poczuć jak rezonują one w naszym własnym ciele. Zagroda Kuwasy, w której się zatrzymamy zlokalizowana jest tuż przy samym wejściu do BPN – całe przyrodnicze bogactwo czeka na wyciągnięcie ręki. Niezależnie od tego jaką pogodą powita nas Biebrza na progu kalendarzowej wiosny – z całą pewnością naładujemy się tu mnóstwem dobrej energii i spokoju.