Moje sposoby na STRACH PRZED CIĄŻĄ I PORODEM W PANDEMII

W połowie ciąży dowiedziałam się, że świat się zatrzymał i że wszyscy musimy zostać w domu aby chronić się nawzajem. Media skupiły się na informowaniu o nowym wirusie. Wszędzie przewijały się słowa: zagrożenie, zarażenie, ofiary śmiertelne, izolacja. Mało kto był wtedy odporny na to wszechobecne napięcie.

Dziś, z perspektywy czasu, chciałabym opisać Ci  co mi bardzo pomogło poradzić sobie ze stresem i utrzymać pogodę ducha w ciąży i przy porodzie. Mam nadzieję, że Ci się to przyda!

Nazwij swoje obawy i skup się na działaniu (3 przykłady):

1. PRZEZ POŁOWĘ CIĄŻY BAŁAM SIĘ, ŻE SIĘ ZARAŻĘ I ŻE TO NEGATYWNIE WPŁYNIE NA DZIECKO – zaraz po wybuchu epidemii nie było danych odnośnie tego jak covid przechodzą kobiety w ciąży i jak wpływa to na dziecko. Wiedziałam, że w ciąży jest nieco obniżona odporność, dlatego bałam się chodzić do sklepu i spotykać z ludźmi na żywo.

Co zrobiłam? Ograniczyłam kontakty do minimum i przestrzegałam zaleceń: zawsze nosiłam maseczkę i często myłam lub dezynfekowałam ręce. To dało mi poczucie choć minimalnej kontroli.

2. MARTWIŁAM SIĘ, ŻE SIĘ ZARAŻĘ W OSTATNIEJ CHWILI PRZED PORODEM i będę musiała rodzić w szpitalu zakaźnym i że nowonarodzona córeczka się ode mnie zarazi.

Co zrobiłam? Modliłam się o ochronę i o to, żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej. Badania psychologiczne pokazują, że modlitwa i wiara w siłę wyższą bardzo skutecznie  redukuje stres.

3. MARTWIŁAM SIĘ, ŻE MĄŻ NIE BĘDZIE MÓGŁ BYĆ ZE MNĄ W SZPITALU (na początku się łudziłam, że może jednak się coś zmieni, ale potem przestałam się oszukiwać.)

Co zrobiłam? Doceniłam to, że mam CZAS się oswoić z tą myślą. Pogadałam z mamą jak to było, kiedy ona rodziła sama. Zadzwoniłam do wybranego przez siebie szpitala i zapytałam o możliwość wynajęcia położnej, która będzie mi towarzyszyć i spotkałam się z nią online.

Świadomy oddech

To podstawa radzenia sobie ze stresem i klucz do samouspokajania (wyciszania współczulnej gałęzi autonomicznego układu nerwowego odpowiedzialnej za reakcję stresową). Oddech do dolnych, bocznych żeber i długie, spokojne wydechy do najlepszy przyjaciel każdego kto się czasem stresuje. Plus praca z oddechem pomagała mi też nie bać się tak bardzo powikłań w wyniku ewentualnego zarażenia COVID. Wiedziałam, że moje płuca są “zadbane”

Ruch

Nie od dziś wiadomo, że ruch poprawia humor, a ponadto silne ciało łatwiej konteneruje emocje (czyli jest w gruncie rzeczy bardziej odporne i mniej podatne na dalekosiężne skutki stresu). Przy okazji swojej praktyki nagrałam też kurs jogi w ciąży.

Kapitalizacja pozytywnych emocji

…czyli dostrzeganie, wyolbrzymianie i rozpamiętywanie tego co dobre. Pomaga to utrzymać ciało migdałowate na wodzy i trochę zorganizować mózg (żeby tak łatwo nie wpadał w kaskadę lękowych myśli i czarnych scenariuszy). Dla mnie delektowanie się codziennością, dostrzeganie tego jaką jestem w gruncie rzeczy szczęściarą ogromnie mi na co dzień pomagało. Kiedy miałam gorsze dni, robiłam sobie Poranne Ładowanie.

Medytacja

To narzędzie, które pomaga kontrolować uwagę i koncentrację, oraz uczyć się samoobserwacji. Okazywała siębardzo pomocna kiedy ogarniały mnie czarne myśli odnośnie porodu w samotności.

Relacje

Przez ostatnie lata czytałam mnóstwo publikacji odnośnie tego jak Social Media niszczą relacje społeczne. Tymczasem w pandemii okazało się, że Social Media są jedyną drogą kontaktu. Badania pokazują, że stres spada kiedy czujemy się potrzebni w relacjach. Ja przez pierwsze 6 tygodni pandemii prowadziłam codzienne medytacje online na zywo na instagramie – wiedziałam że ktoś na mnie czek, dostawałam super informacje zwrotne. To mi mega pomagało. A potem nagrałam je dla Was.

Rozmawianie o swoich obawach

z tymi, którym mogłam powiedzieć co czuję i wiedziałam, że podejdą do tego empatycznie: ani nie zbagatelizują moich obaw, ani ich nie będą wyolbrzymiać i układać czarnych scenariuszy. To był mój mąż, moja mama i przyjaciółki.

Czytanie i przygotowywanie się

Jako osoba która poszukuje informacji w celu obniżenia stresu, obłożyłam się książkami o porodzie i połogu, przewinęłam internet i się przygotowałam na różne scenariusze samotnego pobytu w szpitalu, porodu i połogu. Efekty tych poszukiwań znajdziesz we wpisach:

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email