Wyobraź sobie, że budzisz się z uśmiechem i patrzysz przez okno na jesienną, mazurską przyrodę 🌊🍂. Odprowadzasz swoje dziecko na poranne zajęcia, a sam_a zaczynasz dzień od przyjemnie pobudzającej sesji jogi i pranayamy (ćwiczeń oddechowych) 🌬️

Potem wszyscy razem spotykamy się na pysznym śniadaniu, gdzie wcinasz do woli 🧈. Jesz niespiesznie, w towarzystwie rodziny, a potem idziesz na spacer, pooddychać krystalicznie świeżym, wilgotnym powietrzem, albo układasz się gdzieś z książką.

W południe tutorki znowu zapraszają dzieci na zajęcia, a my spotykamy się na uwalniającej napięcia i roztapiającej wewnętrzne MASEŁKO praktyce (w rolach głównych łagodne asany, vinyasa, pranayama). W końcu masz wystarczająco dużo czasu na to, żeby zrozumieć jak Twoje ciało reaguje na stres i co możesz z tym zrobić. Masz przestrzeń na to, żeby poszukać odpowiedzi na pytanie: jak sprawić, żeby na co dzień żyć w zgodzie z sobą i w przyjaźni ze swoim ciałem?

Po praktyce, spacerkiem idziesz na kolejny wspólny posiłek: obiad, po którym masz mnóstwo czasu na trawienie, brodzenie w listopadowej przyrodzie i podziwianie zachodu słońca nad jeziorem. Wczesnym wieczorem jeszcze raz wysyłasz swoje dziecko na zajęcia, a sam_a znowu rozwijasz matę – tym razem żeby się na niej wygodnie ułożyć, spokojnie pooddychać i pomedytować 🧘

Po takim dniu, ciepła kolacja smakuje pysznie! Kładziesz się wcześnie, a rano budzisz się z uśmiechem.

Brzmi jak weekend idealny? Dla mnie tak, szczególnie, kiedy potrzebuję się wzmocnić, naładować dobrą energią, trochę wyluzować, rozgrzać na jesień i zregenerować. Jak na każdym Campie: spotkamy wspaniałych, podobnych do siebie ludzi, przypomnimy sobie o tym co ważne i zasiejemy ziarenko nawyku 🌱